Relacja pomiędzy działalnością banków, a rynkiem nieruchomości jest bardzo silnie zarysowana. W okresie hossy na rynku nieruchomości większość zakupów była finansowana z środków pochodzących z kredytów hipotecznych. Polityka banku była wówczas znacznie mniej restrykcyjna, a banki udzielały nieraz kredytów na 100%wartości nieruchomości. Zaostrzenie warunków uzyskania kredytu sprawiło, że liczba transakcji spadła do 1/10 w stosunku do lat, w których były osiągane najlepsze wyniki sprzedaży. Obecnie suma wszystkich zobowiązań kredytobiorcy łącznie z ratą kredytu hipotecznego nie może przekraczać 42% uzyskiwanych dochodów, a zdolność kredytowa jest obliczana tak, aby całość kredytu można było spłacić w ciągu 25 lat od momentu jego podjęcia. Coraz trudniej jest też skorzystać z różnego typu ulg np. tak popularnego do tej pory preferencyjnego kredytu „Rodzina na swoim”. Wprowadzenie tak restrykcyjnej polityki jest więc w stanie w dużym stopniu wyhamować ruch na rynku nieruchomości. Niesie to za sobą pewne następstwa. Wiąże się to ze spadkiem zysków firm działających w tej branży, wydłużeniem czasu oczekiwania na potencjalnego klienta, a w efekcie spadkiem cen nieruchomości. Banki maja również duży pływ na działalność m.in. firm deweloperskich, działają one bowiem w dużym stopniu dzięki kredytom inwestycyjnym.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply